Pobyt w Rydze ograniczyl sie do zwiedzenia lotnika:) Nie mozna bylo jednak narzekac na brak atrakcji. Cale lotnisko zostalo opanowane przez Amiszow, ubranych w wiekszosci na czarno, z dziwnymi koralami i czarnymi pasami zacisnietymi dookola dloni. O godzinie 17 nagle zaczeli odprawiac swoje modlitwy. Kiwajac sie w kierunku zachodzacego slonca i pomrukujac cos pod nosem.