Dzis wybralam sie na wycieczke rowerowa z Maurice, poczatkujacym niemieckim dziennikarzem, ktory przyjechal do Chin na praktyke. Spotkalam go na wzgorzu Moon Hill kilka dni wczesniej. Zaczelismy ze soba rozmawiac, wymienilismy adresy hosteli, maile i okazalo sie, ze mieszkamy niedaleko siebie. Rano wynajelismy rowery za 5 Yuanow (jakies 2 zlote) na caly dzien i ruszylismy w droge. Na poczatku jechalismy przez godzine glowna droga, mijaly nas autobusy, skutery, samochody a potem skrecilismy w wyznaczona trase, zeby wrocic wioskami do miasta wzdluz rzeki Li. Krajobrazy byly przepiekne. Gory porosniete drzewami, czysta krystalicznie woda, po ktorej od czasu do czasu splywali Chinczycy na tratwach babmusowych.
"Most people don’t know they are special and most people don’t know that they do special things. Everyone is special" Maurice, poczatkujacy niemiecki dziennikarz